Postać pani Sadowskiej... ja nie wiem, czy to tak specjalnie? Ona była po udarze? Jeśli tak to brawo za grę aktorską. Ale może po prostu pani Korzeniak czytała z kartki, pierwszy raz widząc scenariusz na oczy? Skręcało mnie w fotelu jak tylko się pojawiała na ekranie i miałam nadzieję, że nie zacznie mówić. Ale nie było dla mnie litości i nie będzie też dla was.