Biorąc pod uwagę fakt ile oburzonych osób wyszło z kina zarówno po jak i w trakcie seansu oraz jak burzliwa jest walka obu stron w komentarzach na Filmwebie film robi dokładnie to, co miał robić.
Zarówno osoby za jak i osoby przeciwko mogą poczuć się urażone pretensjonalnością i uporczywością Daniela, dwa opozycyjne fronty, które mieszają się za sprawą jego sztuki udowadniają jak bardzo ograniczony mamy światopogląd. Granica została narysowana już bardzo dawno temu i ktokolwiek, kto próbuje się do tej granicy zbliżyć może liczyć na wykluczenie i lincz ze strony obu tych społeczności.
Od razu nadmieniam, że zastosowałam tu generalizacje, które jest subiektywnym wnioskiem wyciągniętym po wielu latach obserwowania rozwoju sytuacji w Polsce i zaogniania się konfliktu.
Serio ktoś u ciebie wyszedł z kina w trakcie seansu? Ludzie naprawdę nie wiedzą na jaki film idą? Fejspalm.
Bardzo możliwe, że nie spodziewają się aż takiego uporu głównej postaci i uderza to w ich religijność.